Grzebałem sobie spokojnie po portalu OLX.pl i szukałem różnych drobiazgów. Natknąłem się na ogłoszenie które zwaliło mnie po prostu z nóg. Ktoś sprzedawał pół Żuka jako przyczepę campingową (500 zł). Nie, nie łudźcie się – to tylko „chłyt maketindot”. To coś o czym mówię wyglądało tak jak na rycinie poniżej (nie odpowiadam za eksplozję gałek ocznych;-).
Uśmiałem się serdecznie z pomysłu sprzedaży czegoś takiego, wrzuciłem link na profil na Facebooku i na tym sprawa się zasadniczo zakończyła. Jednak parę godzin później olśniło mnie że to w sumie genialny pomysł. Żuk ma hak, a dorobienie ładnej, pasującej do niego przyczepy to dość przyjemne wyzwanie. To co widać na foto to koszmar, ale jakby tak wziąć budę w dobrym stanie, odciąć, zrobić sensowne czoło, aby było ładnie, estetyczny dyszel, hamulec najazdowy – to mamy całkiem fajnego kampera;-)
Znajomi doradzili aby przyczepce zrobić łóżka, lodówkę na piwo, mini kuchnię, upchnąć ogrzewanie, piwniczkę na wina, stryszek do suszenia prania, dodatkowy bagażnik na dachu, ogrzewanie gazowe, system audio i video, antenę satelitarną do internetu, słowem możliwości są prawie nieograniczone. Drobną wadą jest niestety ciężar i rozkład masy – tylna oś za bardzo do tyłu – sporo ciężaru pójdzie na hak i położy tył auta. Szkoda, bo pomysł wydawał się naprawdę ciekawy… Taki zespół musiałby fajnie wyglądać na drodze…