Odbyło się we czwartek, 16.01 – pierwsze na jakim z Sylwią byliśmy. Spotkaliśmy sporą grupę ludzi z tym samym syndromem „pozytywnego pierdolca”. Chyba pasujemy do reszty;-) Zobaczymy co czas przyniesie, na ta chwilę widać że środowisko silne, chętne do integracji, że damy radę dojechać i świetnie się bawić. I o to w tym chodzi. A jak wszystko dobrze pójdzie – to przeprawimy Grzmiący Rydwan z Gibraltaru do Tangeru i jego koła poczują afrykańską ziemię;-)
I tym optymistycznym akcentem – kończę;-)