Ekwador – zaczynamy przygodę
Raz w życiu obchodzi się pięćdziesiątkę. To pewnego rodzaju umowna granica, za którą jest nieznane;-) Jasne że już jutro jest nieznane, ale magia liczb robi swoje. Mógłbym zrobić imprezę na 50 osób, albo i 100, ale to tylko jeden wieczór, a poza tym zupełnie nie w moim stylu jest taka zabawa. Nie lubię tańców, atmosfery sali tanecznej, wesel, pogrzebów, pijanych…