Środa była dniem w miarę spokojnym. Aby zbyt gwałtownie nie zaczynać pracy i od razu z rana się nie zniechęcić – nakleiłem logo FSC na dekiel koła zapasowego;-) To pozytywnie nastroiło mnie na dalszą część dnia – w końcu nie ma nic milszego niż prostym ruchem zrobić coś ładnego;-) Teraz tył auta jest po prostu kompletny, bo dość mocno przeszkadzał mi ten pusty fragment pokrywy.
Po takim sukcesie – przebrałem się w ciuszki robocze i zająłem czyszczeniem silnika od strony rozrządu. Skrobałem, szorowałem, myłem benzyną ekstrakcyjną. Wygląda po tym zdecydowanie lepiej;-) Następnym krokiem jaki chciałem dziś zrealizować było zajrzenie do bębnów z tyłu. Po kolei ściągałem koła i demontowałem bębny. Zbyt chętnie zejść nie chciały, wspomagałem się ściągaczem i ciężkim młotkiem. Napięcie ściągaczem, jeden precyzyjny cios młotkiem i temat załatwiony. Życie wewnętrzne tylnych hamulców okazało się zaskakująco ubogie. Po prostu były sprawne, okładzin dużo, oporów zero, wszystko ładnie, pięknie i pachnąco. Widać że niedawno robione. Zatem tylko poskrobałem szczotką drucianą i poskładałem wszystko z powrotem.
Zająłem się wymianą tylnych amortyzatorów. Z prawym poszło szybko i sprawnie, lewy robił sceny, ale diax załatwił temat od ręki. Stare amory miały 9 lat, stąd decyzja o wymianie. Teraz są ładne i nowe – powinny spokojnie wytrzymać 9 lat;-)
Ostatnie zadanie na dziś to przyspawanie rury wydechowej do tłumika od Citroena Jumpera. Jakoś umknęło to wszystkim, po wymianie skrzyni, kiedy to przerabialiśmy wydech. Dzisiaj ten temat został zakończony, nowy wydech wyprowadzony jest dalej niż w oryginale – w pobliżu tylnego lewego koła. Chromowanej końcówki nie zakładam bo nie lubię;-)
Na zakończenie dzisiejszej notki informacja zakupowa – za całe 21,70 zł kupiłem elektroniczny przerywacz do Malucha. Kiedyś, dawno temu, posiadałem taki wehikuł i wiem że ten przerywacz polskiej produkcji jest świetny. Stąd zakup do Żuka;-)
Plany na najbliższą przyszłość – jutro robię elektrykę od dołu, póki maszyna na podnośniku. Następnie zaczynamy składanie tego co rozebrane;-)