To były w sumie dwa dni ciężkiej pracy. Sobota i niedziela upłynęły pod znakiem skrzyni biegów. Stara została zdemontowana, wraz ze sprzęgłem i kołem zamachowym, a na jej miejsce miała wejść polska skrzynia biegów z Lublina – model TS5-21, czyli solidna, pięciobiegowa przekładnia. Aby zainstalować ją w Żuku trzeba pokonać kilka problemów i to z nimi się bawiliśmy. Teraz, z perspektywy czasu, doświadczona już dwuosobowa ekipa robi to spokojnie w jedno popołudnie.
Trzeba przede wszystkim zdobyć kit montażowy i dawcą musi być Lublin. Występowały w nim skrzynie z Tczewa i koreańskie skrzynie KIA. Nie wiem jak ta koreańska, nie widziałem aby ktoś ją montował do Żuka, ale na oko sądząc powinno być nieco łatwiej bo fizycznie jest mniejsza. Tym niemniej ja miałem zestaw wyciągnięty jeszcze w lutym z Lublina. Leżał i czekał, aż się doczekał…
Poniżej receptura dla chętnych naśladowców. Jest to opis który zamieściłem na forum http://polskiedostawczaki.pl w wątku o mechanice.
Zaczynamy od zgromadzenia niezbędnego szpeju. Dawcą powinien być Lublin z pożądaną skrzynią. Niezbędne raczej będzie wciągnięcie go na jakiś najazd lub podnośnik, bo skrzynia TS jest ciężka jak cholera i dwie osoby łatwo z nią nie mają.
Z Lublina wyjmujemy:
1. Samą skrzynię
2. Sprzęgło wraz z dociskiem
3. Koło zamachowe
4. Łapa sprzęgła
5. Przejściówka dopasowująca skrzynię do silnika
Teraz zestaw uwag drobnych. Mój Żuk jest z ostatnich chwil produkcji i być może został mocniej zunifikowany z Lublinem, niż wcześniejsze maszyny. Okazało się bowiem ze nie muszę przejściówki z pkt. 5 zakładać bo mam takową założoną, czyli skrzynia TS wchodzi na luzie w miejsce poprzedniej 4-ro biegowej. Tym niemniej sprawdźcie u siebie czy na styku skrzyni z silnikiem jest taki numerek jak na poniższej focie (widać go u góry przejściówki).
Ponadto nie zauwazyłem większych różnic między kołami zamachowymi, ale dla porządku założyłem to z Lublina, wymieniając oczywiście łożysko w nim.
Wydłubując szpej z Lublina warto zabrać tez pierwszy segment mostu (albo cały) – przyda się flansza łącząca wał ze skrzynią, bo trzeba będzie przerobić stary wał.
Kupić trzeba dodatkowo uszczelniacz nowy
oraz łożysko wyciskowe sprzęgła i łożysko wałka sprzęgłowego (wchodzi w koło zamachowe)
Przyda się tez jakaś zgrabna poduszka silnika lub skrzyni z dowolnego auta, byle solidna – z niej zrobimy nowa poduszkę skrzyni.
Pora na prace przygotowawcze. Po pierwsze ustalcie sobie kilka punktów pomiarowych na silniku i zmierzcie kąt jego nachylenia do tyłu auta, oraz odległości po bokach, aby zachować osiowość układu napędowego. Odchyłka rzędu centymetra wielką zbrodnią nie będzie, ale warto uważać.
Po drugie trzeba zaopatrzyć się w spawarkę. Owszem, da się bez niej, ale będzie bardzo ciężko. Przyda się też diax z zapasem tarczek do cięcia i szlifowania.
Zaczynamy. Najpierw demontaż starej skrzyni, sprzęgła i koła zamachowego. Montaż przejściówki jeśli to konieczne. Montaż koła zamachowego, sprzęgła i uzyskujemy widok jak poniżej:
Popatrzcie na poprzeczkę przed sprzęgłem – zaznaczone jest na niej na biało podcięcie które wykonałem u siebie. Jest ono zbyt głębokie dla kogoś kto chce tylko skrzynię TS wsadzić, bo da sie to zrobić i bez cięcia poprzeczki, ale ja zalecam na 2 cm po łuku się wciąć. Koniecznie po łuku, aby przenoszenie sił nie było bardzo zachwiane. Wspawujemy kawał blachy 3mm i uszczelniamy ten element. Fotki poniżej.
Na drugiej fotce widzicie już wstawioną skrzynię. Są jeszcze dwie pułapki które trzeba uwzględnić. Pierwsza to hamulec ręczny – idealnie przeszkadza wyjściu linki prędkościomierza. Trzeba obciąć jego wspornik i przenieść ciut obok i wspawać go od dołu, a do tego odwrotnie:
Widać powyżej jak się to układa.
A tutaj widać miejsce po wsporniku i jego nową lokalizację.
Skutkiem przeniesienia wspornika może być konieczność przegwintowania pręta regulacyjnego, ale raczej gwintu na nim nie braknie. Hamulec działa po takiej przeróbce bez zarzutu.
Druga pułapka to dźwignia zmiany biegów. Po założeniu skrzyni wypada on za otworem w podłodze. Niektórzy spawają krótki dynks i w ten sposób przesuwają mocowanie dźwigni, ale u mnie cały układ silnika miał być nieco wyżej podniesiony niż w oryginale i przez to musiałem ciąć podłogę. Nie boli mnie to jakoś bardzo, bo i tak docelowo wejdzie inna skrzynia i wówczas czeka mnie kolejna przeróbka. Krawędzie blach zabezpieczyłem i zrobię sobie taką zgrabną klapkę serwisową, którą w dowolnym momencie będę mógł zastąpić inną, z otworem w innym miejscu.
Widac jak oś trafia prawie w kryzę dookoła otworu.
Po wycięciu tego co trzeba lub chcecie – trzeba zająć się zrobieniem dwóch nowych wsporników i wspawać je. Wykorzystamy oryginalną poprzeczkę, usuwamy z niej tylko poduszkę gumową i instalujemy ta którą sami wymyśliliśmy;-)
Następnie usuwamy dwa trójkątne wzmocnienia w rogach, na styku podłużnic ramy z poprzeczką.
Przykręcamy poprzeczny wspornik z poduszką do skrzyni i wymyślamy jak zrobić nowe elementy do których bedzie przykręcony. Ja zrobiłem je z profilu stalowego o ściance 3mm. Odpowiednio nacięty, zgięty, obspawany i wspawany na miejsce. Potem otworki i skręcamy śrubami.
Fotki wsporników:
Fotki przesuniętego wspornika hamulca ręcznego:
I pręt regulacyjny:
I tak wygląda to finalnie:
Oto i cała tajemna receptura;-) Testy drogowe jak skrócę wał, czyli jakoś pewnie w tym tygodniu;) Zostało jeszcze przerobić nieco dźwignię zmiany biegów od Lublina i przywrócić tapicerkę w kabinie do stanu poprzedniego, oraz zainstalować mieszek dźwigni. Będzie fajnie i wygodnie.