Trwa szlifowanie szpachlówki
Jako że do tyłu nie mogłem się dopchać, zająłem się przykręceniem płyt podłogi za pomocą długich wkrętów i dokonałem montażu przednich nowych kierunkowskazów. Żuczek nabrał szlachetniejszego wyglądu;-)
Jutro malowanie tyłu na docelową biel i montaż oświetlenia, bo w niedzielę maszyna pokona prawie 400 km. Trzeba bowiem skoczyć kawałek za Radom po bagażnik na dach. Z racji rozmiarów – najlepiej pojechać samodzielnie;-) Przy okazji przetestuję Żuka na trasie po części prac wygłuszeniowych.
Kiedy opuszczałem warsztat Pan Janusz przymierzał się do dalszego ataku na Żukowe niedoskonałości blachowe. Czuje że jutro cały wóz może być biały;-)
A tak wyglądał tył kiedy wychodziłem. Nałożony jakiś cudaczny szuwaks antykorozyjny. Na to poleci docelowy lakier. Jutro (lub w sobotę) Lexus Look w pełni;-)