Poniedziałek to taki nieco trudny dzień, szczególnie jak się w piątek było poza Warszawą i parę drobiazgów czekało na poranną realizację. Z tego też powodu część czasu musiałem poświęcić na sprawy zawodowe. Do Żuczka zajrzałem dopiero około 13:00 i przywiozłem dwa ostatnie fotele (dzięki Donat), oraz akumulator dodatkowy (dzięki Hubert). Wraz z fotelami pasy bezwładnościowe i trochę drobiazgów. Zakupiłem też dwie urocze śruby z dużymi plastikowymi łbami od motoroweru Romet Ogar – za całe 8 zł obie (do mocowania fotela pasażera).
Aby dzień nie był całkiem zmarnowany – zainstalowałem gniazdo 12V w podstawie fotela pasażera i mam teraz zagwozdkę czy dodać od razu drugie, czy też to jedno wystarczy. Wszystkie urządzenia typu CB, czy nawigacja podpięte będą bezpośrednio do instalacji, z przetwornicy napięcia wychodzi zarówno 230V, jak i USB 5V. Nie wiem sam czy dodawać na wszelki wypadek drugie gniazdo zapalniczkowe, ale skoro i tak je mam, a wiercenie to chwila moment – to chyba się skuszę;-)
Kolejnym krokiem było dokonanie kilku przymiarek (skoro mam już komplet foteli) i widzę że fotele wejdą na styk. Wstawiłem je testowo na podłodze, docelowo będą wyżej o kilkanaście centymetrów i nieco bardziej z tyłu. Dzięki montażowi z szynami – będzie można je przesuwać i odchylać. Zapewni to wyższy komfort podróżującym z tyłu (w tym i mi;-). Muszę jeszcze bardzo starannie to rozważyć, bo boję się że może nie być do końca wygodnie na skrajnych miejscach. Chyba dopiero przymiarka z żywymi ludźmi da pełniejszy ogląd sytuacji.
Na zakończenie dzisiejszego dnia roboczego – poszalałem ze szczotką drucianą i preparatem antykorozyjnym w paru miejscach, oraz wkleiłem brakujące fragmenty maty poroso przy stopniach w kabinie. Wymyśliłem też jak zrobić szablony tapicerki. Użyję do tego papieru pakowego i oryginalnych skajowych „obić tapicerskich”, które odrysuję na papierze, przymierzę i gdzie trzeba dodam, a gdzie trzeba ujmę. Potem odrysuję na wykładzinie docelowej i wytnę. Obym za pierwszym razem dał radę;-)