Lista pożądanych towarów do Żuka jest długa. Są na niej rozmaite części czysto mechaniczne, jak i sporo ozdobników oraz umilaczy;-) Jak się okazuje, do tej maszyny sporo rzeczy kupuje się po prostu tanio. Tanio jak barszcz. Pełen „koszyk” kloszy do lamp, dywaników, uszczelek, osłon – 82 zł (osiemdziesiąt dwa;-). Kieszenie na drzwi – 20 zł. I dzisiejszy sukces – absolutnie nowe halogeny od Poloneza za całe 40 zł.
Istne szaleństwo. Jak na razie najdroższy był rozrusznik za 200 zł. Czeka mnie jeszcze zakup bagażnika na dach – wstępnie znalazłem porządny za całe 300 zł. To nawet się go samemu zrobić nie opłaca bo profile i spawarka oraz malowanie wyjdą drożej.
Niestety takie różne fajne i tanie części powoli się kończą. Nie ma już szeeeeerokiego wyboru, trzeba polować, ale to też daje pewną przyjemność;-)
Zamówiłem też z dx.com nieco różnych dóbr które zamierzam w Żuku zastosować dla podniesienia wygody – będą to cyfrowe woltomierze do pomiaru napięcia w systemie podwójnych akumulatorów, oraz śliczne przełączniki do odpalania halogenów i oświetlenia postojowego.
Najbliższe plany to zamiana prędkościomierza według poniższego schematu:
To do usunięcia i zastąpienia tym niżej.
Dzięki temu ruchowi – całe auto będzie znacznie lepiej pasować mi do zegarka;-)