Le Żuk powoli staje się daily carem. Jeżdżę nim po Warszawie i jest to całkiem przyjemne doznanie. Jedynym problemem jest parkowanie na wąskich miejscach. Żuk niby szeroki nie jest, ale z racji braku wspomagania nie jest tak łatwo nim manewrować. Na szczęście wieloletnie doświadczenie mam i nie takie rzeczy się robiło na półsprzęgle;-) Tak więc można mnie zobaczyć na mieście całkiem często i nie bądźcie zdziwieni;-)
Dzisiaj przy Żuku roboty nie za wiele – wpadł kolega od car detailingu i zajął się polerowaniem lakieru. Chodziło o odświeżenie go i usunięcie rys przed oklejaniem naklejkami sponsorów. Nie jest to klasyczny car detailing, bo ten trwa tydzień i kosztuje duży worek dukatów;-)
Po tym zabiegu na Żuku pojawiła się naklejka pierwszego darczyńcy który ją dostarczył – Dziennik Motoryzacji Francuskiej – www.francuskie.pl. Prezentuje się całkiem ładnie no i widać połysk lakieru.
W poniedziałek powinny przybyć dwie ostatnie opony i pomalują się felgi. Potem montaż, następnie trochę zabawy z mechaniką jeszcze, dużo pracy przy desce i elektryce i gotowe;-)