Dawno nie było nic ciekawego o starych dostawczakach produkcji polskiej, pora zatem uzupełnić lukę. Wygrzebałem w sieci kilka ciekawostek – w tym filmik PKF o pierwszych Żukach jakie opuszczały lubelską fabrykę. Ich główną cechą charakterystyczną są otwierane „pod wiatr” drzwi, oraz malowanie w pasy. Do dzisiejszych czasów zachowało się około czterech sztuk takich aut. Powody są trzy – po pierwsze to najstarsze auta, a więc wiek je zniszczył. Po drugie – ludzie namiętnie przerabiali swoje auta aby mieć „nowszy model” – kiedy więc pokazały się Żuki z odwróconymi drzwiami – kurołapki zaczęły znikać. Po trzecie zaś – Żuk to auto do roboty – eksploatowane od śmierci technicznej. I dlatego do dziś jest ich tak mało. W jednym z odcinków Legend PRL jest pokazany taki doskonale zachowany i do dziś eksploatowany roboczo egzemplarz – tutaj macie link – http://player.pl/programy-online/legendy-prl-odcinki,44/odcinek-8,S11E08,16309.html – niestety nie da się tego bez reklam osadzić w stronie.
Oto materiał z Polskiej Kroniki Filmowej:
Jak dobrze popatrzycie to kurołapka wyłapiecie też na poniższym zbiorze fotek:
A na koniec mały prezent dla wszystkich miłośników Żuka. Jako że logo na autach było wyjątkowo podłej jakości i szybko je szlag trafiał – tutaj macie link do PDF z logiem obrobionym do postaci zjadliwej dla wszystkich firm robiących rozmaite loga, wycinanki literek itp. Z tym plikiem możecie zrobić nowe logo. Na Le Żuku pojawi się ono w poniedziałek, na deklu koła zapasowego;-)