Niestety każde hobby ma tą wadę że trzeba na nie zarobić. Tak też jest i z Le Żukiem. Pochłonęły mnie sprawy zawodowe, kasy potrzeba więc tyram;-) Ale to nie znaczy ze kompletnie nic nie robię przy maszynie. Drobne dłubanki które nie zasługują na osobne wpisy, coś tam jednak się tworzy. Zrobiłem piękny stopień tylnej kabiny z ryflowanej blachy aluminiowej – w sumie 37 zł za to co widać na stopniu i na drabince (trochę jeszcze zostało na ewentualne drobiazgi). Ryflowane alu bardzo mi się podoba i gdyby nie ten ładny biały pas wokół auta – to bym najchętniej przynitował 10-12 cm takiej blachy wokół auta.
Na tym etapie podjąłem decyzję o zrobieniu w ten sam sposób stopni przedniej kabiny – będzie estetycznie i spójnie wizualnie. A do tego solidnie i trwale;-)
Dokupiłem też dociętą specjalnie na wymiar gładką blachę aluminiową (2 mm) do wykończenia deski rozdzielczej i półki nad szybą. W sumie zapłaciłem 60 zł za cztery elementy. Teraz czeka mnie finalne rozrysowanie deski i mozolne wycinanie dziurek i osadzanie elementów. Później blachy zostaną oklejone cienką gąbką i pokryte jasnoszarym skajem. Taką mam koncepcję.
Na razie decha nie wygląda imponująco – po założeniu blach aby sprawdzić czy wymiary były poprawne – powstała ściana z aluminium;-) Po obróbce i wycięciu tego co trzeba – powstanie nowa, ładna deska.
Odebrałem też dzisiaj nowe resory do Żuka. Koszt jednego to 160 zł, do tego nowe tuleje gumowe i strzemiona mocujące do mostu – w sumie 414 zł za wszystko. Muszę jeszcze dokupić puszkę smaru grafitowego i rozłożyć nowe resory przed montażem i nasmarować solidnie między piórami. Pozwoli to uniknąć problemu jaki doskwiera obecnym resorom – czyli wypiłowania schodków.
Nie wiem czy na powyższej fotce to widać, ale resor pewnie od czasu opuszczenia fabryki nie widział smaru. Pracujące względem siebie pióra poprzesuwały się i wytarły wgłębienia wzajemnie. Gdyby teraz wrzucić na pakę z 800 kg, to zapewne resor strzeliłby jak zapałka. Dlatego też podjąłem decyzję o wymianie na nowe. Co ciekawe – w starych Żukach instalowano resory o zdaje się 12 piórach, a w nowych już tylko pięciopiórowe. Drogie bardzo nie były, fabryczne dostępne, nie było się co zastanawiać.
Dzisiaj rozplątywałem też kabelki w desce rozdzielczej i przedłużałem te od przycisków – bo muszą sięgnąć nieco dalej niż pierwotnie – klawisze znajdą się w drugiej sekcji deski rozdzielczej. Jutro ciąg dalszy tego pasjonującego zajęcia, a potem biorę się za piłowanie dziurek w blachach;-)