Mimo upałów w hali temperatura jest powiedzmy względna i coś zrobić można. Dlatego też dzisiaj przesmarowałem całe podwozie i zawieszenie nowo nabytą, fajną smarownicą. Cisnąłem aż czysty z zakamarków wyłaził;-) Efektem jest lżejsza praca kierownicy. No nie przesadzajmy, nie działa to jak ze wspomaganiem, ale źle nie jest;-)
Tak wygląda to fabrycznie
Poza tym poprawiłem po raz kolejny fabrykę. Wybitnie wkurzały mnie bowiem latające na wszystkie strony lusterka. Przyjrzałem się patyczkom na którym wiszą i odkryłem że są one po prostu za długie i stąd takie drgania. Mogłem sobie pozwolić na dość solidne skrócenie ramion, bowiem lusterka od Lublina I które posiadam, nie mają śrub mocujących w osi, tylko bliżej jednej strony (widać na fotce). Dzięki temu można je obrócić i ustawić szeroko lub wąsko.
O tyle obciąłem pręt
Wstępne pomiary na oko, szybki demontaż, cięcie diaxem, oszlifowanie końcówek w lekki stożek, szybki spaw, szlif i montaż na gotowo. Test wykazał że był to strzał w dziesiątkę – lusterka przestały latać i nie odstają na boki jak uszy słonia. Generalnie polecam patent wszystkim posiadaczom Żuka diesla z drucianymi ramionami lusterek. Fabryka tłukła tylko jeden rozmiar tych ramion, aby pasował również do wersji z plandeką, która jest szersza, nie pomyśleli o krótszej wersji dla furgonu… No to ja pomyślałem…
Tak wygląda skrócone ramię. Zawsze mogę jeszcze obrócić lusterko o 180 stopni, aby było szerzej.
Ostatnim ruchem było naklejenie gustownej informacji o rodzaju napędu maszyny;-)