Piątek przy Żuku! Od rana prawie do popołudnia. Czuję się zdecydowanie lepiej, znowu mam przypływ pomysłów i wiem że robię coś fajnego. Prace w dniu dzisiejszym skoncentrowane zostały na kabinie z tyłu. We współpracy z Panem Januszem, po ciężkiej pracy koncepcyjnej uradziliśmy jak wykonać mocowanie foteli. Wymierzyliśmy ramę, została ona ustawiona i zespawana. Wyszła całkiem ładnie i nawet prosto;-) Rama będzie przykręcona przelotowo przez podłogę, a fotele zostaną przykręcone wprost do niej. Dzięki temu będzie solidnie i fotele będą się przesuwać na swoich prowadnicach.
Pospawana rama, leży prawie w miejscu docelowym
Druga rama zostanie wykonana w następnym tygodniu i znajdzie się za fotelami. Do niej przymocowana zostanie przegroda kabiny i zwijarki pasów bezpieczeństwa. Obie ramy będą przykręcone do konstrukcji auta, dzięki czemu w razie pomysłów z ewentualną przebudową kabiny będzie można je łatwo wymontować i przerobić. Za fotelami powstanie trójkątna przestrzeń, ułożę tam różne części zapasowe, do których nie musi być stałego i szybkiego dostępu. Pod ramą foteli znajdzie się przestrzeń na dwie szuflady o dość sporych rozmiarach.
Rama foteli podczas przymiarek. Zostanie ustawiona dokładnie tak jak widać.
W międzyczasie przeprowadziłem demontaż tylnego i przedniego oświetlenia, oraz przeprowadziłem skomplikowaną analizę stanu umysłowego projektantów elektryki Żuka. Okazało się bowiem że tylne kierunkowskazy są inne niż przednie, ale da się tylne założyć z przodu. To już coś. Potem okazało się że te przednie kierunkowskazy różnią się tylko kloszem od lampki oświetlającej tylną kabinę (która zresztą stamtąd prawdopodobnie wyleci), za to tylne kierunkowskazy różnią się tylko kloszem od lampki oświetlającej przednią kabinę. Przyjrzałem się uważnie tyłowi auta i dostrzegłem że aż się prosi wywalić odblask z pomiędzy światła pozycyjnego/stopu a kierunkowskazu i dodać tam lampę. Pozwoli to rozdzielić pozycję/stop na dwie osobne lampy. Po co to robić? Ano raz że i tak muszę wymienić popękane i zniszczone klosze, a dwa że lubię jak jest osobno. Postanowiłem więc kupić kilka białych kloszy i zrobić z tyłu całkowity „Lexus Look”. Będzie to fajnie komponowało się z planowanym malowaniem auta. Przynajmniej taką mam nadzieję;-)
Podczas tych analiz i oględzin odbiłem nieco szpachli która była spękana na narożniku auta, trzeba będzie zabezpieczyć korozję i wypełnić to miejsce żywicą epoksydową – to lepszy patent niż szpachla. Przy okazji podjąłem decyzję o usunięciu zamka z tylnej klapy. Jest nędznie wykonany i nie ma sensu go naprawiać. Klapa będzie zamknięta za pomocą odchylanego uchwytu na koło zapasowe. Zobaczycie jak zrobię;-)