Piękna polska złota jesień spowodowała że wybrałem się Żukiem z kolegami na małą imprezkę ASG. To taki specyficzny sport gdzie strzela się do ludzi (nie mylić z paintballem) i niezmiernie mnie on cieszy od dobrych paru lat.
Pogoda sprzyjała, miejsce niedaleko Mińska Mazowieckiego jest fantastyczne, czekali tam fajni ludzie – czego chcieć więcej?
Imprezka się udała, bawiliśmy się świetnie, pierwszy raz spałem w hamaku przy -5 stopniach. Rano nie wyglądał szczególnie sympatycznie, ale porządny śpiwór i dobra izolacja dały radę – wyspałem się jak zawsze. I pomyśleć że dokładnie 14 dni temu spałem w nim w samych bokserkach pod Barceloną;-)
Wracając z imprezki przejechaliśmy w niedzielę przez Jeruzal. Mała, urokliwa mieścina, znana z serialu Ranczo, emitowanego od kilku lat w TV. Jest w tym serialu sklep pani Więcławskiej, oraz kościół i plebania. Wszystkie te obiekty stoją tak jak w serialu – obok siebie w Jeruzalu. I tamże dokonaliśmy serii zdjęć które macie poniżej. No i spróbowaliśmy Mamrota – nawet nie jest odpychający w smaku;-)
No to mam kolejne fajne zdjęcie Żuka w ciekawym miejscu;-)