Tapicerka w kabinie kierowcy gotowa! Wyciąłem wszystkie elementy i ułożyłem. Pozostało jeszcze tu i ówdzie dociąć na gotowo, ale to dopiero jak wymyślę mocowanie niektórych elementów i krawędzi, aby było estetycznie. Kolejnym krokiem dzisiejszych prac było zainstalowanie pasów w kabinie. Po starannej analizie kierunków działania sił zrywających w razie wypadku, okazało się że nie ma potrzeby nadmiernie komplikować sobie życia wzmocnieniami punktu mocowania zwijarki pasa. W autach fabrycznych w takowe pasy wyposażonych punkt to po prostu przyspawana do blachy nadwozia nakrętka. Zazwyczaj jedna. Obejrzałem zatem posiadane pasy od Citroena BX i zdecydowałem o usunięciu kołeczka ustalającego i rozwierceniu otworu pod śrubę nr 6. Dzięki temu ruchowi – zwijarka mocowana jest na dwie śruby – fabryczną 8 i dodaną przeze mnie 6.
Na powyższym zdjęciu widać ładnie nawiercone otwory, oraz wysokość montażu zwijarki. W BX bęben mocowany jest odwrotnie i schowany w słupku, ale nie chciałem ciąć zbytnio Żuka aby dokonać tego samego, obawiałem się bowiem o brak możliwości estetycznego wykończenia takiego elementu. Dlatego zwijarka jest na zewnątrz. Dolna śruba to 8, a górna 6, obie o klasie wytrzymałości 8.8. Dzięki solidnym podkładkom – trzymają jak łysego za włosy na sporej powierzchni. Na pewno jest lepiej niż na oryginalnych pasach statycznych. Klamra pasa zainstalowana jest na oryginalnym punkcie mocowania na grodzi.
Zadowolony z zakończenia operacji pasy, zająłem się montażem przetwornicy napięcia. Zgodnie z planami wylądowała ona na tylnej ściance podstawy fotela pasażera. Idealnie się tam mieści i nie przeszkadza. Łatwo przy tym jest dokonać wymiany bezpiecznika w niej, lub szybko ją wyłączyć.
Zakończenie prac na dzisiaj to montaż fotela kierowcy na stałe. Wykorzystałem do tego celu oryginalne śruby od Citroena BX, z nakrętkami samohamownymi. Fotel trzyma się idealnie, pozycja za kierownicą wydaje się dobra.
Przykręcony fotel, widać nakrętkę mocującą.
Zdecydowanie ładniej wyglądają te ciemne fotele na czarnych podstawach. To był dobry pomysł aby je pomalować. Podobnie zrobiłem z wystającymi profilami grodzi – też dostały czarnego matu;-) Wszystko ładnie współgra z szaroczarną wykładziną – jest po prostu ładnie, jak w Żuku być powinno;-)
Plany na najbliższe dni – jutro chcę wykończyć kątownikiem aluminiowym stopnie kabiny, zamocować na nich nowe dywaniki gumowe i zająć się deską rozdzielczą, oraz tyłem kabiny. Na przyszły tydzień – podłoga z tyłu i prace przy stelażu tylnych foteli. W planach jest też przejażdżka i to taka dłuższa;-)
Ktoś ma fajny pomysł czego użyć do estetycznego wykończenia krawędzi wykładziny, szczególnie przy widocznej na powyższym zdjęciu – krawędzi przy pokrywie silnika, oraz kratce nawiewu. Trzeba jakoś sprytnie to zrobić, ale sam nie bardzo wiem czego użyć. Może jakiejś taśmy elastycznej o przekroju kątownika i przymocować ją blachowkrętami? Ktoś podrzuci jakiś patent?