Hamulce i drobiazgi
Wróciłem z weekendowego wyjazdu ze sporym zestawem trofeów. Pół bagażnika zajęły hamulce tarczowe z Lublina 2,9t. Kupione za 200 zł na szrocie pod Kielcami, zdemontowane z auta za pomocą palnika;-) Zawodnik przeciął wahacz, amortyzator, drążek kierowniczy i przewód paliwowy i tym sposobem zostałem właścicielem sporego kawału żelastwa;-) Całość waży w sumie ze 40 kg. Wyłożyłem bagażnik kartonami, zapakowałem toto jak…